Kategorie
Rzucając w miejsca Rzucając w przeżycia

Rzucając w luksemburskie wina

I chociaż to nieoczywiste to Luksemburg okazuje się doskonałym miejscem do tego, aby kupić butelkę dobrego wina, złapać kocyk pod pachę i ze wzgórza spoglądać na porośnięta winoroślami dolinę.

4 min czytanka

-Ile win z Luksemburga znasz?
-Żadnego.
-To w takim razie napijesz się wszystkich.

Pięknie, a nawet nie ma dwunastej…

Luksemburg to drugi największy konsument wina białego na świecie, oczywiście na osobę. Z tego zamiłowania do wina i z odpowiednich funduszy wspierających tę dość drogą pasję powstało tutaj mnóstwo winiarni i to takich, które w świecie somelierów i producentów win sieją postrach.

Lepsze od szampana

Specjalizują się przede wszystkim w lokalnej odmianie wina musującego, czyli Cremant,  wina  „prawie porównywalnego z szampanem”, tj. dokładnie takiego samego, tylko bez akredytacji do nazwy. Luksemburczycy są w swoim piciu musującego dużo mniej wyszukani i snobistyczni niż Francuzi, stąd ich ulubiona metoda otwierania butelki to zrobienie to kuchennym nożem. Nie każdy to umie, ale sztuczka robi wrażenie. Przysadzista kobieta podchodzi do butelki, każe się odsunąć, jednym płynnym ruchem przejeżdża w górę butelki i nagle ciśnienie idealnie odcina jej szyjkę, zostawiając szklaną obrączkę wokół korka.

Takie sztuczki można zobaczyć w Ehnen, małej (w końcu to Luksemburg) miejscowości na granicy z Niemcami. W tutejszym muzeum wina co jakiś czas organizowane są darmowe jego próbki, a nie jest to wystawka rodem z dyskontów, tylko biesiada z winem na koszt właścicieli. Goście przynoszą własne jedzenie, a muzealnicy oferują do niego trunki, włączając w to te bardzo drogie czy nawet niedostępne do sprzedaży.

Niby rozumie się samo przez się, a jednak nie

Człowiek dowiaduje się oczywistości, o których oczywiście nie miał pojęcia. A to, że dziwne nazwy win biorą się z rożnych rodzajów winogron, a różnice w winoroślach widoczne są gołym okiem, już po liściach, zupełnie jak między kasztanem a dębem. Z kolejnym kieliszkiem człowiek zapoznaje się z ciekawostkami: tak o to pinot gris to czerwone winogrona, z których robi się białe wino, tak jak jego siostra, a pinot noir to takie granatowe kulki, z których powstaje wino czerwone. Albo, że winorośle często kropi się feromonami manipulującymi owadami. I to nie bez skutków ubocznych, bo działają one też na ludzi, którzy wiedzeni jakimś pierwotnym instynktem wpadają między krzewy i konsumują (nie tylko winogrona).

Przyniesione jedzenie pomaga i człowiek dowiaduje się empirycznie, że białe wina są kwaśne i dlatego pije je się do serów, bo sery zostawiają gorzkawy posmak na języku, zwłaszcza te francuskie. A wino, które się zbiera niemal na zimę jest bardzo słodkie, bo winogrona akumulują więcej słodyczy gdy są starsze, co niekoniecznie jest prawdą o ludziach. Człowiek ogólnie robi się jakiś taki bardziej otwarty na wiedzę przydatną sporadycznie podczas takiej degustacji.

Niespodziewanie świetna winiarska miejscówka

I chociaż to nieoczywiste to Luksemburg okazuje się doskonałym miejscem do tego, aby kupić butelkę dobrego wina, złapać kocyk pod pachę i ze wzgórza spoglądać na porośnięta winoroślami dolinę. Wtedy obracając w kieliszku  słodkie wino patrzy jak jego łzy schodzą po ściankach kieliszka.

Jest w tym coś hipnotyzującego.

*Zdjęcie równie rozmazane co mój wzrok podczas degustacji.

Informacje praktyczne

Dobre białe wino powinno zostawać na ściankach i kroplami po nich spływać tworząc rzeczone „łzy”.
Darmowe degustacje wina można zarezerwować na stronie visitluxembourg.com lub wpadając na jeden z kilkunastu organizowanych w wakacje festiwali wina, chociaż tam z winem gratis rożnie bywa.
Trzeba uważać na ceny, bo te już tradycyjnie w Luksemburgu mogą zszokować, zwłaszcza za wina z późnego zbioru jak Vin de Paille.
Dojazd na miejsce jest utrudniony, bo komunikacja miejska w tym kraju to czasem pusty śmiech Bachusa.
Rodzaje wina produkowanego w Luksemburgu to: pinot noir, pinot gris, riesling, auxerrois, rivaner i pinot blanc, oraz cremant.
Jeżeli na butelce znajduje się etykieta pochodzenia z Luksemburga gwarantuje jakość produktu, bo co roku trzeba się o nią ubiegać, a Luksemburczycy pochodzą bardzo poważnie do swoich win.

Ceny 2017:

Muzeum wina 3,5 euro.
Butelka wina od 4 euro w sklepie przez 43 euro za butelkę Vin de Paille po tysiące euro za butelkę wina obsypanego nagrodami.
(których nie warto kupować jak poinformowano mnie podczas degustacji).

Luksemburg to dużo ciekawsze miejsce niż się wydaje, małe, spokojne, ale i wyjątkowe. Sprawdź poniżej

Albo może w inne miejsca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *