Klap!
Nie!!
Zaczęło się! Teraz będę jak oni… ! Jak wszyscy ci, którzy chodzą po tych ciasnych uliczkach i klaszczą. Będę wyglądał jak w castingu do chóru Piotra Rubika!
I nie mogę się powstrzymać… bo jestem w Sewilli, a ta ma swój specjalny kolor.*
Flamenco, czyli arytmiczny geniusz, a może już magia
W mieście pastelowych budynków przeciwstawiających się rażącemu Słońcu ludzie zachowują się jakby piękno stolicy Andaluzji ich oszołomiło. Chodzą ulicami i klaszczą. I jest to zaraźliwe, gdy wmieszają się flamenco, wino pomarańczowe, biesiady przy tapas i kręte uliczki starówki.
Wszystko zaczyna się tego wieczoru gdy zobaczy się spektakl flamenco. Co z tego, że jest to pułapka na turystów? Jest piękna, wciągająca, zachwycająca, zmysłowa i gorąca. Stary cygański taniec trzeba zobaczyć na żywo w Andaluzji. Wtedy jego rytm opęta słuchacza, zostanie gdzieś z tyłu głowy na najbliższe kilka dni.
A to dopiero początek.
Potem człowiek zaczyna spacerować po tym mieście odmieniony, chociaż nadal tak samo zagubiony w jej uliczkach, bo te zdają się być totalnie przypadkowe. Przez to dojście z punktu A do B nie jest oczywiste i trzeba trochę wyluzować szukając swoich wymarzonych zabytków, czy wyczekiwanych restauracji. Bez zaszczepienia w sobie andaluzyjskiego luzu,który pozwala się wszędzie spóźniać nawet wyjście na kolację będzie nerwowe.
Metropol Parasol – czyli moja najulubieńsza perełka architektoniczna w Sewilli
Co kryją sewilskie kolacje pod osłoną nocy
A kolacje w Sewilli to już zupełnie inna bajka, bo miejsc gdzie można dobrze zjeść jest zatrzęsienie i lepiej wiedzieć z góry gdzie chce się iść i zarezerwować stolik, albo usiąść w pierwszym lepszym miejscu i rozkoszować się tapas. Te zaś będą jak całe miasto: różnorodne. Wpływy panowania Arabów, wpływy żydowskie, wpływy cygańskie, europejskie, afrykańskie zachwycają na talerzu jak i podczas siedzenia na tarasie. Obserwując wyjątkowy architektoniczny styl zwany mudejar, łączący Wschód z Zachodem dobrze jest łechtać swoje kubki smakowe lokalnymi potrawami. A tymi nie są paella, ani sangría. W Andaluzji zamawia się bycze ogony, a i nawet bycze jądra zwane criadillas. A zapija się je obrzydliwie słodkim winem pomarańczowym.
Pomarańcze to kolejny symbol Sewilli i wiąże się z nimi piękna legenda** ale nie warto ich zrywać spacerując po parku wokół Plaza de España, chociaż ich zerwanie kusi, zwłaszcza po to aby zjeść pływając w jednej z dostępnych na placu łódek. Są okrutnie kwaśne i wychodzą dobrze tylko na zdjęciach.
Tak jak fotogeniczne miasto w którym rosną.
Niestety wszystkie zdjęcia z telefonu, w tym magiczne sceny z flamenco, zgubiłem wraz z telefonem w autobusie z gór pod Madrytem.
Ciekawostki
Sewilla to miasto legend:
Jedna z nich mówi o tym, że to Na półwyspie Iberyjskim Herakles musiał wykonać jedno ze swoich zadań, a było nim przybliżenie dwóch kontynentów do siebie, co udało mu się zrobić tworząc Cieśninę Gibraltarską. Na pamiątkę tego zdarzenia jednym z symboli Andaluzji i Sewilli są dwie kolumny, jak dwie heraklesowe nogi,
Pomarańczowa legenda
Sewilla jest miastem pomarańczy z czym się wiąże fantastyczna legenda o jednym z Caidów Sewilli czyli arabskim władcy, który zakochał się bez pamięci w pięknej księżnej Cordoby. Ona zaś wychowana w Granadzie uwielbiała leżący w tamtejszych górach śnieg. Jej warunkiem na pozostanie w upalnej Sewilli było zaś sprawienie aby ulice zabieliły się od śniegu właśnie. Zatroskany alei zakochany Caid wiedział, że jest to niemożliwe, jednak będąc w Afryce Północnej zauważył kwitnące drzewa pomarańczy i jej spadające białe kwiaty. Poprosił ukochaną o to aby dała mu rok, aby ulice miasta pokryły spadające z nieba płatki, w międzyczasie rozkazując zasadzenie drzewek wzdłuż każdej arterii stolicy. Zniecierpliwiona kochanka wyczekiwała zimy ale ulice Sewilli były szare tak jak zimowe niebo, ale nie było na nich najmniejszego śladu bieli. Zawiedziona i wściekła po nieudanej zimie zaczęła się pakować i opuściła miasto. Gdy po opuszczeniu miasta odwróciła się by po raz ostatni na nie spojrzeć zobaczyła zalane bielą uliczki, lecz było już za późno. Załamany qadi chodził sam po zasypanych kwiatami chodnikach, a drzewa które nie zapewniły władcy powodzenia w miłości zaczęły rodzić kwaśne owoce.
Sewillę kochają ci sami dwaj goście co dali nam macarenę
Jedną z najsłynniejszych piosenek o Sewilli nie jest utwór Flamenco, a Sevilla tiene color especial śpiewana przez panów z Dos de Río, znanych z utworu Macarena. Jest to niezwykle wpadająca w ucho nuta i pozytywnie nastraja na zwiedzanie tego miasta.
Sławny Plaza de España to jedna z wizytówek miasta i podczas gdy wygląda jak jakiś średniowieczny pałac, albo może ratusz, to na dobrą sprawę niczemu nigdy nie służył i został wybudowany na międzynarodową wystawę jako pawilon Hiszpanii.
Papugi w Sewilli traktowane są jak gołębie w Krakowie.
Informacje praktyczne
Sewilla ma mnóstwo bezcennych zabytków takich jak:
* La Giralda, która odnosi się zarówno do wieży jak i katedry w centrum miasta, w niej znajduje się chociażby grób Krzysztofa Kolumba i piękne wnętrza.
* Alcazar czyli pałac władców arabskich, a potem katolickich, także pełen niezwykłych wnętrz.
* Fantastyczna biblioteka, w której przechowywane są na przykład dzienniki podróży samego Krzysztofa Kolumba.
Trzeba się jednak przygotować na niesamowicie długie kolejki aby je zwiedzić oraz na to, że niemal wszystkie są płatne.
Kupując bilety do Sewilli należy pamiętać, że jej nazwa po hiszpańsku wymawiana jest sebija i polska nazwa może absolutnie nic nie mówić paniom w okienku.
Nie ma sensu iść na Giraldę i jej wierzę, bo widok na Sewillę bez katedry jest wybrakowany. Lepiej iść na konstrukcję zwaną Metropol Parasol za 3 euro dostaje się drinka gratis, a sam w sobie parasol jest niezwykłym przykładem nowoczesnej architektury przedziwnie komponującej się z starowiecznym miastem.
Dla kibiców piłkarskich niespodzianką może być, że Real Betis jest popularniejszym klubem niż Sevilla.
W odpowiedzi na “Rzucając w Sewillę”
[…] Barcelona oszałamia nieziemskim planem ulic, w którym pochowane są perełki wyobraźni Gaudiego. Sewilla kryje w sobie tajemniczą magię Bliskiego Wschodu połączoną ze znajomym europejskim pięknem. […]