Kategorie
Rzucając w przeżycia

Rzucając w terrazas i churrerías

Słowem miejsca gdzie podaje się horciatę i churros oraz gdzie trochę ryzykują ci, którym skacze cukier, czy zbiera się cholesterol.

4 min czytanka

W naszych głowach Hiszpania to tapas, to czerwone wino i szynka Serrano i … nic słodkiego. Tymczasem jest tutaj kilka wyrobów, które uwielbiają matki i dzieci, ojcowie i  teście. Mało tego, miejsca, które takie rzeczy oferują mają swoje nazwy i na dobrą sprawę niczym innym się nie zajmują, stąd zaproszenie na terrazas na czekoladę i churros, cafe granizado i leche merengada, czy na horchatę.

Słowem na wszystko to, gdzie ci, którym skacze cukier, czy zbiera się cholesterol trochę ryzykują.

Wszak raz się żyje

Najbardziej typowym hiszpańskim słodkim przysmakiem są churros z czekoladą, które dostać można wszędzie, niestety miejsca, które je podają zazwyczaj cieszą się najsłabszą obsługą. Są to smażone na głębokim tłuszczu podłużne kawałki ciasta, takiego pomiędzy pączkowym a ptysiowym. Podobno mają jakiś krem w środku, ale to chyba ciekawostka dla najbardziej delikatnych podniebień. Ogólnie są tłuste i mało słodkie, dlatego posypuje się je zwykłym białym cukrem a potem macza w gorącej czekoladzie. I jest to rzecz znana na cały półwysep Iberyjski, ale tak naprawdę tylko jedna churrería jest tą legendarną.

Kiedy zachwyca nie to co miało, ale zachwyca więc i tak jest super

San Gines w Madrycie, w samym centrum zaraz obok kościoła o tej samej nazwie. Prowadzona w wystroju z lat 30, z eleganckimi kelnerami, cieszy się długimi kolejkami i imponującą listą sławnych gości uwiecznionych na zdjęciach na ścianach. Churrosy tutaj to punkt obowiązkowy wizyt w stolicy Hiszpanii, podawane z najlepszą czekoladą tradycyjnie wyrabianą do tych przysmaków. Co nie znaczy, że jest to najlepsza czekolada w tym kraju. Bo zarówno churrosy jak i ta czekolada, nie są rzeczami, które wprawiły kogokolwiek ze znanych mi osób w spożywczą ekstazę. Za to w San Gines piłem jedną z najlepszych kaw w życiu i mimo, że było to zwykłe cortado (czyli mała czarna) i capuccino ich smak był fantastyczny.

Terrazas- czyli coś mi pachnie latami 20. XX wieku

Jeśli już o kawie mowa to dla miłośników jej zimnego i słodkiego wydania zostały stworzone terrazas, czyli ogródki z niewielkimi przeszklonymi altankami, które biły rekordy popularności w XX wieku. Do dzisiaj niewiele ich w Madrycie zostało i właściwie jedyny tradycyjny ogródek, który udało mi się znaleźć jest przy Paseo de la Castellana, na przeciwko biblioteki narodowej, dokładnie po środku arterii. Są to miejsca, których flagowym specjałem jest cafe granizado i leche merengueda, czyli mrożona kawa wyrabiana w ciągle obracających się maszynach, takich jak małe betoniarki, dzięki czemu utrzymuje swoją ciekłą postać. Nie jest zbyt mocna i jest nieziemsko słodka. Kolejne danie to poniekąd legendarne leche merengueda. Legendarne, bo dużo osób mieszkających w Madrycie słyszało, że coś takiego jest ale nikt nigdy czegoś takiego nie widział. Z przewodnikowych opisów wynikało, że jest to mocno schłodzone mleko z kawałkami bezów, a okazało się to być lodami śmietankowymi z cynamonem. Smaczne i słodkie, jednak mijające się z opisem. Eleganccy kelnerzy w terrazas  zaoferują także blanco y negro, czyli cafe granizado z leche merengueda i to też całkiem przyjemny deser.

Cibora…jadalna…co?

Za to jeśli, ktoś lubi próbować rzeczy niedostępnych w Polsce to w Hiszpanii pije się horchatę, czyli napój z nasion cibory jadalnej. Danie o cierpkim i zaskakującym smaku, którym podobno można się najeść na cały dzień. Chociaż pewnie za tą opinią stoi fakt, że kolacje je się tu syto i późno i człowiek jeszcze nie jest głodny po wieczornych daniach, a nie po tym napoju. Z drugiej strony, być może jego sytość tkwi w tym, że jest na tyle niedobry, że nie chce się nic więcej.

Któregokolwiek się nie wybierze i tak będzie to rzecz na tyle wyjątkowa i na tyle słodka, że szklanka wody będzie nieocenionym sprzymierzeńcem.

Chociaż niewiele rzeczy może być lepszych w czterdziestostopniowy upał niż zimny deser i szklanka wody po nim.

Ceny 2017

Horchata 3-6 euro
Cafe granizado 6 euro
Blanco y negro 6 euro
Leche merengueda 6 euro
Churros 3 euro
Czekolada około 2,5 euro
Kawa 1,9 euro-3 euro

*ze względu na to, że zgubiłem telefon wraz ze wszystkimi zdjęciami z pobytu w Hiszpanii, niestety brakuje dowodów na niektóre wspomniane wyżej rzeczy i musicie uwierzyć mi na słowo 😉

Hiszpania ma o wiele więcej do zaoferowania. Sprawdź poniżej

Albo może w inne miejsca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *