Kto by pomyślał, że wejście na kupę zmarzniętej wody może być tak ekscytujące? A kto,że taka kupa potrafi wyżywić całe miasto? Witamy w Calafate
Rzucając w Calafate

Opowieści, wrażenia, notatki i porady z miejsc i o miejscach
Kto by pomyślał, że wejście na kupę zmarzniętej wody może być tak ekscytujące? A kto,że taka kupa potrafi wyżywić całe miasto? Witamy w Calafate
Kutaisi to jest senne miasteczko, spowalniane palącym słońcem. Na ulicach widzi się dużo starszych osób i ich powolny krok wydaje się wpisany w charakter tego miejsca. Miasta, które się bardzo mocno stara.
Kształtem przypominają sakiewki z dukatami, które nosiło się niegdyś przy pasie. W środku zaś mają różne klejnoty: doprawiane kolendrą mięso, niezwykłe leśne grzyby także nią pachnące, ziemniaki i słynny gruzińśki ser.
Khaczapuri to dzieło sztuki. I już. Przynajmniej w opinii mieszkańców Gruzji, którzy sentyment do tego dania mają ten przypominający włoską pasję do pizzy.
Człowiek rozpoznaje pięć smaków podstawowych: słodki, słony, kwaśny, gorzki i umami. Zaś turysta w Gruzji rozpoznaje 9 podstawowych smaków lokalnej kuchni.
W Tbilisi są niemal wszyscy młodzi ludzie w kraju, dziki ruch uliczny, parowe łaźnie pachnące rozgotowanym jajcem i cała masa… balkonów.
Wtedy obejmie nas ta duszna noc w San Telmo.
Nie trzeba na nic patrzeć, wystarczą okiennice mieszkań z naprzeciwka. One zwieszone między ulicą a niebem skiną głową na dobranoc.
Jedyny problem z Gironą to to jak się wymawia jej nazwę. Można po polsku, albo po hiszpańsku (chirona) albo (cherona) albo jeszcze po katalońsku (żerona) czy (żirona). Nieważne jednak jak się wymawia, ani czy w końcu wymawia się to poprawnie. Najważniejsze to tu przyjechać.
W odróżnieniu od Wielkiej Brytanii, gdzie nie każdy lubi monarchię ale mimo wszystko się ją szanuje, w Hiszpanii za rodzinę królewską się głównie wstydzi.
Cafayate to miasteczko położone w Andach o zadziwiająco prostokątnym układzie ulic. Tu chmury przepędza się bombami, a wino smakuje wyśmienicie.