Jedzeniem łatwo jest się zachwycić gdzieś w drodze, gdzieś na ulicy, po prostu, w Izraelu dobrze jest jeść sobie samemu z ręki.

Opisy, spostrzeżenia, obserwacje o wszystkim co nieuchwytne w obiektywie
Jedzeniem łatwo jest się zachwycić gdzieś w drodze, gdzieś na ulicy, po prostu, w Izraelu dobrze jest jeść sobie samemu z ręki.
Specjały luksemburskiej kuchni. Nikt nigdy o nich nie słyszał, ani nawet się ich nie spodziewał, a jednak są.
I chociaż to nieoczywiste to Luksemburg okazuje się doskonałym miejscem do tego, aby kupić butelkę dobrego wina, złapać kocyk pod pachę i ze wzgórza spoglądać na porośnięta winoroślami dolinę.
Chivito to jedyna rzecz, przez którą Urugwajczyk nie zostanie pomylony z Argentyńczykiem, bo wszystkie inne, które napawają ich dumą eksportuje sąsiad z południa.
W przeciwieństwie do większości świąt narodowych jest to święto wesołe, ludzie, o dziwo, mają w nim świętować. Stąd miasta są przyozdobione flagami, jest marsz kolorowo ubranej gwardii i są fajerwerki!
Gdy się wsiadło można odetchnąć. Na chwilkę. Bo trzeba też wiedzieć, kiedy wysiąść, a to też przecież nie może być łatwe. Będąc takim przeciętnym gringo wygląda się przez szybkę i stara się odgadnąć czy ten lekko obłupany krawężnik to wynik ostatniego wypadku samochodowego, czy jednak sekretne oznakowanie przystanku, na którym należy wysiąść. Oczywiście żeby możliwie to utrudnić autobusy […]
Komunikacja w Argentynie nie należy do najłatwiejszych.Patrząc na styl jazdy kierowców i na autobusy zachowujące się jak marcujące nosorożce, można uznać, że Argentyna to perfekcyjne wręcz miejsce dla tych, co planują swój żywot zakończyć. Nie jest NAJGORZEJ na świecie, ale zdecydowanie jest ale. Zacznijmy od „przystanków” autobusowych.Niewytłumaczalnym jest fakt, czemu akurat ten krawężnik, który nie różni […]
Argentyna i dulce de leche- pomimo tego, że od samej ilości cukru diabetyk ma zawał, a i normalnemu człowiekowi pod językiem robi się mokro, to jest taka rzecz, od, której każdy Argentyńczyk się ślini.
Asado jest świętością.
Gdyby w kościołach używano dymu z grilla zamiast kadzidełka frekwencja wzrosłaby czterokrotnie
Tak, to ta sama koka, która jest wykorzystywana do produkcji kokainy. Tylko że liście mają z nią tyle wspólnego, co ziemniak z butelką wódki.