Urlop jest po to, aby robić rzeczy trochę niespodziewane, trochę głupie, trochę śmieszne, może odrobinkę szalone. Na przykład urlop jest po to, aby przyznać rację Józefowi Stalinowi.

Urlop jest po to, aby robić rzeczy trochę niespodziewane, trochę głupie, trochę śmieszne, może odrobinkę szalone. Na przykład urlop jest po to, aby przyznać rację Józefowi Stalinowi.
Wszelkie podróże zapamiętuje się jedzeniem. Dlatego mam dla Was listę pięciu smaków, które mi będą kojarzyć się na długo, aż do zawsze, z Filipinami.
Na tle swoich sąsiadów Filipiny wypadają stosunkowo… bezpłciowo. Przypraw używają z umiarem, preferując kilka podstawowych smaków takich jak sos sojowy, ocet ryżowy, trochę kminu i odrobina chilli.
Być może niewiele widziałem na Filipinach. Wszak zaledwie dwie wyspy i jeden region. Jednak wystarczyło to aby się niejedną rzeczą zachwycić, a wspomnienie ich przykleja mi na mordkę uśmiech o szerokości ogórka.
Filipiny są piękne. Jednak zanim ktoś się zdecyduje tam pojechać jest kilka powodów, dla których nie każdemu musi się tam podobać.
Chcąc trochę pomóc pod spodem zamieszczam własne rozliczenie z wyjazdu na Filipiny, z tym ile wydałem i na co się poniekąd przygotować.
Może w El Nido nie jest pięknie i mało rzeczy jest tutaj do robienia, ale może i przez to człowiek sobie może pozwolić na to aby nie robić nic.
Niewiele do szczęścia potrzeba. Słońce, turkusowe morze, świeże jedzenie.
I island hopping na Palawanie i Coron.
Za mało się o tym mówi i chyba trochę strach się do tego przyznać, ale wariaci są potrzebni do tego, żeby nie zwariować.
I tak Nacpan oczarowało.
Zupełnie przypadkiem.
Może i tanią sztuczką.
Ale jednak pełną magii.