W odróżnieniu od Wielkiej Brytanii, gdzie nie każdy lubi monarchię ale mimo wszystko się ją szanuje, w Hiszpanii za rodzinę królewską się głównie wstydzi.

W odróżnieniu od Wielkiej Brytanii, gdzie nie każdy lubi monarchię ale mimo wszystko się ją szanuje, w Hiszpanii za rodzinę królewską się głównie wstydzi.
Chociaż potęga Toledo zniknęły w momencie, gdy na stolicę Hiszpanii wybrano zapyziałe miasteczko Madryt to jego waga i uroda nigdzie się nie ruszyły.
Twórcom służy jako przestrzeń do dzielenia się swoimi pomysłami, a dla publiczności jest to miejsce gdzie można poczuć sztukę zamiast ją oglądać.
W Madrycie sztuk nie brakuje, niezależnie czy mówi się o produktach z Lavapies, o płci pięknej, czy o artystycznych uniesieniach.
Słowem miejsca gdzie podaje się horciatę i churros oraz gdzie trochę ryzykują ci, którym skacze cukier, czy zbiera się cholesterol.
W Hiszpanii footbolówkę kopie się na stadionach i na ulicach, a football kopie się w parlamentach i królewskich pałacach.
Gdy opowiada się o Madrycie łatwo przeoczyć jego parki, a jest to jedna z najgorszych rzeczy jaką można zrobić temu miastu.
Jest dużo mniej znane niż Toledo, chociaż nadal popularne i powinno być obowiązkowym punktem wycieczek ze stolicy Hiszpanii.
Za nim się zapłaci za to własnymi nerwami, warto się pocieszyć tym, że nie jest to wymierzone przeciwko nam, tylko przeciwko światu/systemowi/wszystkim.
Ciasne bary są jednym z efektów stagnacji, jaką tyrania miała na społeczeństwo i chociaż nie są one już spowite papierosowym dymem atmosfera nadal jest tutaj gęsta.