Salcie wystarczy dać dwa dni szansy, a ona z pewnością ją wykorzysta. Bo rytmiczne klaskanie i dźwięki strun gitary na długo pozostaną w pamięci.
Rzucając w Saltę

Salcie wystarczy dać dwa dni szansy, a ona z pewnością ją wykorzysta. Bo rytmiczne klaskanie i dźwięki strun gitary na długo pozostaną w pamięci.
Kilkupiętrowe kaskady, rajska zieleń drzew i surowość skał uparcie roztrzaskiwanych przez niezahamowaną rzekę, nawet z odległości kilkuset metrów odbierają mowę, a dialogi ograniczają się tylko do och i ach i ech.
La Boca to jest portowa dzielnica włoskich imigrantów, gdzie otworzono pierwszą pizzerię, stworzono tango, założono najsłynniejszy klub piłkarski Ameryki i zapoczątkowano modę na pstrokate budynki pokryte falą dachową wszędzie tylko nie na dachu.
Warto dać się Argentyńczykom nachwalić, naopowiadać i napuszyć. Warto pokiwać głową i otworzyć usta ze zdziwienia…a potem, po cichutku usiąść przy stoliku przed kafejką, czy na ławeczce obok obelisku i zdać sobie samemu sprawę z tego jak wiele magii ma w sobie to miasto.
Kulinarna duma Argentyny i jej mieszkańców. O tym jak często się słyszy, że jest najlepsza na świecie, nawet nie warto wspominać. Duma to jest dodatek tak oczywisty jak sól.
Recoleta pachnie luksusem i pieniędzmi, ale to też jest część historii Nowego Świata i warto wznieść toast za tę dzielnicę, bo piękna nigdy dosyć.
Gdy się wsiadło można odetchnąć. Na chwilkę. Bo trzeba też wiedzieć, kiedy wysiąść, a to też przecież nie może być łatwe. Będąc takim przeciętnym gringo wygląda się przez szybkę i stara się odgadnąć czy ten lekko obłupany krawężnik to wynik ostatniego wypadku samochodowego, czy jednak sekretne oznakowanie przystanku, na którym należy wysiąść. Oczywiście żeby możliwie to utrudnić autobusy […]
Komunikacja w Argentynie nie należy do najłatwiejszych.Patrząc na styl jazdy kierowców i na autobusy zachowujące się jak marcujące nosorożce, można uznać, że Argentyna to perfekcyjne wręcz miejsce dla tych, co planują swój żywot zakończyć. Nie jest NAJGORZEJ na świecie, ale zdecydowanie jest ale. Zacznijmy od „przystanków” autobusowych.Niewytłumaczalnym jest fakt, czemu akurat ten krawężnik, który nie różni […]
Nieatrakcyjna za dnia i szturmowana nocami. Taka jest dzielnica Buenos Aires, która swoją nazwę wzięła od stolicy Sycylii.
Argentyna i dulce de leche- pomimo tego, że od samej ilości cukru diabetyk ma zawał, a i normalnemu człowiekowi pod językiem robi się mokro, to jest taka rzecz, od, której każdy Argentyńczyk się ślini.