Czyli rzucając się wszędzie tam gdzie zabunkrowali się ci, którzy w Barcelonie mieszkają, a nie bywają na urlopie.

Czyli rzucając się wszędzie tam gdzie zabunkrowali się ci, którzy w Barcelonie mieszkają, a nie bywają na urlopie.
Nigdy nie wiadomo jak się trafi, ale wiadomo, że jest gdzie jeść! Jesz mięso? To jedz! Jesz ciastka? Tu masz ciastka! Wegańskie? O tu też!
Barcelona bywa marzeniem albo i koszmarem. Jej centrum jest niczym Dr. Jeckyll i Mr. Hyde – ma dwie twarze, którymi potrafi turystę zachwycać albo dręczyć według własnego widzi mi się.
Nawet bardzo. Można być najpiękniejszym miastem na świecie i spod tej lawiny nie dać rady wyjść. Wszystko jest dla ludzi, tylko dla jakich?