Rzucając w Filipiny

Rzucając w Filipiny – przeczytaj wprowadzenie

Poniższe teksty powstały w marcu 2019 roku, podczas wspólnego wyjazdu na wakajki, a nie podróż z paczką pozytywnych i wesołych ludzi.

Rzucając w Filipiny

Filipiny to taki kraj gdzie długo można wymieniać miliony pomimo, a i tak kryje się za ale.

Pomimo, że jest niemal w samym środku Azji to nazywa się po hiszpańskim królu Filipie II. Ale nazywać mogłoby się nawet Przemek i nie straciłoby ani krztynę na uroku.

Pomimo, że mówi się tutaj w stu osiemdziesięciu siedmiu językach to rząd i tak uchwala wszystko po angielsku. Ale wystarczy nauczyć się mówić Sala(a)mat, uśmiechać się i pokazywać czego szukasz palcami, zwyczajnie, i wszyscy Cię rozumieją. W dodatku liczą po hiszpańsku co w ogóle jest abstrakcyjne.

Pomimo, że działa tutaj co najmniej sześć organizacji terrorystycznych. Ale człowiek czuje się bezpiecznie. Chodzi się nocami po plaży i przez same środki kurortów. Zasnąć nocą na ławce przed lotniskiem też można i jakoś nic się nie dzieje. W ludzkich spojrzeniach nie ma wrogości, a wręcz przeciwnie. Taka nieśmiała przyjacielskość, która unosi się tutaj w powietrzu.W dodatku jedna z tych wybuchowy grup nazywa się MILF.

Pomimo, że jedzenie w niemal każdym okolicznym kraju zachwyca, drzewa uginają się pod ilością kokosów, bananów i mango, wegetuje niemal wszystko co się zasadzi, to Filipińczycy potrafili tak korzystne warunki skasztanić, i stworzyć bynajmniej przeciętną kuchnię. Ale te banany, mango, kokosy, ryby i nawet głupi ryż doprawione rajską urodą natury, i miłymi gestami mieszkańców archipelagu smakują jak to bezchmurne niebo w gębie.
I na pewno kuchnia filipińska nie jest nudna. Potrafi być aż do porzygu obrzydliwa.

Pomimo, że największe miasta, a zwłaszcza stolica Filipin, Manila, zioną brudem, straszą drobną (i zorganizowaną) przestępczością. Ale w dużych miastach wcale nie trzeba się zatrzymywać. Wystarczy używać w nich lotnisk i uciekać jak najdalej. Wtedy w ogóle niczym nie grożą

Pomimo, że poza Manu Pacquiao ciężko przypomnieć sobie imię innego Filipińczyka. Ale na samo wspomnienie boksera i kilka wyzwisk w stronę Floyda Mayweathera ludzie uśmiechają się od ucha do ucha.

Pomimo, że politycy, na czele z ich prezydentem, są niezrównoważeni. Ale kogo obchodzą politycy?

Pomimo, że ludzie są tutaj biedni. Ale ci biedni ludzie nie rzucają się na zachodnich turystów jak na banknot, których trzeba wyszarpać, wytrząchać i wynagabywać przez cały ich pobyt. Ci ludzie mówią turystom dzień dobry, śmieją się z nimi i pomagają kiedy mogą. Nawet jeśli ktoś na środku kościoła krzyczy, że potrzebuje alkoholu żeby przemyć pogryzioną przez psa nogę.

Pomimo, że bezdomne psy biegają tu hordami. Ale te psy szukają u ludzi odrobiny ciepła, trochę pieszczoty i tyle jedzenia ile uda im się zabrać.

Pomimo że daleko, że słońce nie ma litości, że BHP nie istnieje, pomimo że Malaria, Zika i WZW Ale lot jest częścią atrakcji,  Słońce dodaje tyle energii, a na rusztowania nikt się nie każe wspinać. Ale jakoś tysiące ludzi przyjeżdża tu co roku i większość wraca do domów cała zdrowa i szczęśliwa.

Pomimo, że człowiek się naczyta i naogląda.

Nic nie przyćmi ale!
Jaka nie byłaby to wymówka gdy w końcu doleci się na Filipiny człowiek tylko jedno mówi:

ALE TU JEST PRZEPIĘKNIE!

Pomimo, że mówi to ktoś kto był tylko na dwóch wyspach.
Pomimo, że był tam tylko przez kilka dni.
Ale i tak ma dostatecznie dużo aby opowiadać.
Ale i tak stwierdza, że Filipiny są

Fantastyczne.

Informacje praktyczne

Chciałbym polecić przez który pryzmat patrzeć na moją serię o Filipinach. Ja byłem tam niezwykle krótko pomiędzy 01/03/2019 a 7/03/2019. Owszem są ludzie, którzy o Filipinach mają wiedzę dużo obszerniejszą niż ja i dla których ten kraj jest pasja.

Ale!

Mam kilka notatek, kilkadziesiąt świetnych wspomnień i kilkanaście spostrzeżeń, które myślę, że niejedenej osobie pomogą w podróży na Archipelag. Niezależnie czy ta podróż ma odbyć się oczami wyobraźni i palcem po mapie, czy naprawdę ktoś się tam przeleci.

To tylko pięć minut, które myślę nikogo nie zawiedzie.