Kategorie
Rzucając w przeżycia Rzucając w uczucia

Rzucając się na urlop

Urlop jest po to, aby robić rzeczy trochę niespodziewane, trochę głupie, trochę śmieszne, może odrobinkę szalone. Na przykład urlop jest po to, aby przyznać rację Józefowi Stalinowi.

3 min czytanka

O i stoi.
I komputerek stoi. I maszyna do kawy. I krzesełko też.
Wszystko stoi.
Robota tam gdzie stała stoi.

Niby człowieka nie było. Zniknął wieki temu.Usłyszał baw się dobrze! na pożegnanie. I bawił się. Dobrze to za mało powiedziane. O pracy nawet nie pomyślał. Może dwa razy. Raz na plaży, mocząc nogi w morzu, że tak się nie chce wracać. Raz siedząc zgiętym w pół w autokarze, że chyba czegoś się nie zrobiło. Tylko, że to nie było prawdziwe myślenie o pracy, bo zaraz po tym zastanawiał się człowiek czy jak się je to się oddycha, a jeśli nie to czy jedzenie nie jest rodzajem nurkowania? Potem zastanawiał się na jaki kolor by zrobił ściany w łazience domu, którego nie ma. Ta myśl o pracy była abstrakcją.W dodatku szybko się ulatniającą.

Urlop.

Są tacy co sobie na urlop nie mogą pozwolić. Bo zawsze są ważniejsze rzeczy do zrobienia. Domek na działce do pomalowania. Rodzina do odwiedzenia. Zbieranie na kredyt. Czasami brakuje pieniędzy. Z tym się nie da walczyć, chociaż spróbować nie zaszkodzi.

Są tacy co sobie na urlop nie mogą pozwolić. Bo zawsze będzie się pod telefonem, który ktoś bezlitośnie wykorzysta. Bo praca się będzie skradać do głowy i mościć pomiędzy myślami, gdy akurat nic się nie robi na kanapie. Tu się przypomni, tam ugryzie, coś się zakołata i wolnego jakby wcale nie było. Nie każdy może sobie na urlop pozwolić.

Urlop jest po to, aby robić rzeczy trochę niespodziewane, trochę głupie, trochę śmieszne, może odrobinkę szalone. Na przykład urlop jest po to, aby przyznać rację Józefowi Stalinowi. Pokiwać głową i rzucić Racja Józef! Bo człowiek mając wolne uczy się, że jednak nie ma ludzi niezastąpionych. I chociaż Pierwszy Sekretarz ZSRR powiedział to w innym kontekście, a jego pionierstwo co do rynku pracy, było bardziej gułagowo-radykalne, ziarenko prawdy w tym jest.

Człowiek po urlopie wraca do pracy i myśli sobie:

O i stoi!
I komputerek stoi. I maszyna do kawy. I krzesełko też.
Wszystko stoi.
Robota tam gdzie stała stoi.

Okazuje się, że te terminy, deadlajny, listy zadań i kalendarze co na co dzień tak potrafią psuć życie, jakoś pracy w powietrze nie wysadzą. Że koniec świata nie nadejdzie jak się nie odpisze na te emaile. Że ta restauracja dalej serwuje jedzenie, bez nas na kuchni. Że ten magazyn dalej mieści w sobie miliony produktów. Że te dzieci dalej mają od kogo się uczyć, a szkoły się nie zamykają. Pieniądze jakoś też się zarabiają. I że z nami, czy bez, to jakoś to będzie. Lepiej lub gorzej, ale wszystko się trzyma.

Urlop ustami Stalina (trochę mnie poniosło na fali metafory, no ale mam urlop) mówi nam, żeby sobie odpuścić. Nauczyć się, że nie warto nieprzesypiać wszystkich nocy, zaczynać po ciemku i kończyć po zmroku. Żył sobie nie wypruwać, nie krzyczeć do gwiazd po zaparkowaniu auta. Owszem, czasem trzeba, czasem nie ma wyjścia. Ale w momentach, kiedy wydaje się, że to zamienia się w codzienność, że taka harówka to norma wtedy, z dobrych manier dla samego siebie, wypada to rzucić.

I rzucić się na urlop.

 

Urlop to przeżycie godne uczucia. A o nich więcej poniżej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *