Pojechać z kimś w miejsce gdzie chcą zamieszkać to najbliższe przechadzki po ich snach. Zamieniasz się w Alicję podczas gdy ten zakochany królik oprowadza cię po swojej krainie czarów.

Notatki, opisy, spostrzeżenia o tym co się czuje podczas różnych sytuacji
Pojechać z kimś w miejsce gdzie chcą zamieszkać to najbliższe przechadzki po ich snach. Zamieniasz się w Alicję podczas gdy ten zakochany królik oprowadza cię po swojej krainie czarów.
Plecak nadal mi ciążył a droga się dłużyła. Jeżeli tak wygląda dorastanie, to jest ono jeszcze gorsze niż zmazy nocne. Zero w tym przyjemności. Zero splendoru, żadnych braw i nawet gratulacje trzeba było sobie przed sobą samym wytłumaczyć.
Urlop jest po to, aby robić rzeczy trochę niespodziewane, trochę głupie, trochę śmieszne, może odrobinkę szalone. Na przykład urlop jest po to, aby przyznać rację Józefowi Stalinowi.
Za mało się o tym mówi i chyba trochę strach się do tego przyznać, ale wariaci są potrzebni do tego, żeby nie zwariować.
Powrót to taki rzeczownik, który właściwie powinien być uczuciem. To jest mieszanka przypraw, która nadaje zupełnie innego smaku godzinom w poczekalni, odprawom, czy siedzeniu na swoim skrupulatnie ponumerowanym miejscu. Powroty są ekscytujące.
Bo żaden narkotyk nie potęguje bodźców tak jak przyjaciele. W grupie sosy są jeszcze ostrzejsze. Piwo jeszcze chłodniejsze na tej samej parkowej ławce.
Szczęście ma wybitnie ciężki charakter. Nigdy nie przychodzi w wyznaczone miejsca, jeszcze rzadziej w oczekiwanych godzinach. I doskonale o tym wie i wykorzystuje fakt, że jesteśmy w stanie wszystko mu wybaczyć.
O tym się nie mówi, bo tego łaskotania w brzuchu nikt po powrocie nie będzie zazdrościł.
Z tych wątpliwości nie przyjdzie ani splendor, ani sława.
Jednak, dostanie się coś takiego jak za duży sweter pod choinką. Coś, co można ubrać w listopadowe wieczory, kiedy nikt nie widzi.
Tak bym opisał tęsknotę. Zimną i słoną. A czas i odległość są jak dwa wilki czające się za krzakiem malin. Przykro mi, chciałbym aby było inaczej, ale tak się nie da.
To uczucie nadchodzi falami, i tak jak przypływ i odpływ bywa regulowane księżycem. Nachodzi w momentach kiedy ma się czas na chwilę samotności. Gdy ma się okazję na to aby usiąść na miękkim, pozwolić sobie na poczucie bezpieczeństwa.