Miasto, które śmiertelnie się wykrwawia od ran zadanych przez upadek ZSRR. Teraz straszy kolejkami linowymi.
Rzucając w Cziaturę

Miasto, które śmiertelnie się wykrwawia od ran zadanych przez upadek ZSRR. Teraz straszy kolejkami linowymi.
Bo żaden narkotyk nie potęguje bodźców tak jak przyjaciele. W grupie sosy są jeszcze ostrzejsze. Piwo jeszcze chłodniejsze na tej samej parkowej ławce.
Singhnaghi jest maleńkie, bo to zaledwie kilka ulic na krzyż, wybrukowane i poprowadzone wokół dwóch placyków. Nad nimi górują kamieniczki z rzeźbionymi gruzińskimi balkonami wystającymi zza rogów. Machają do Ciebie różnokolorowe okiennice i coraz więcej odnowionych zakątków.
Jeśli chodzi o wino to francuski snobizm, hiszpańskie zadufanie i włoska pycha w Gruzji muszą stanąć naprzeciw tradycji.
Gruzja to kraj niezwykle silnych więzi międzyludzkich. Przyjaźń oraz rodzina zajmują wyjątkowe miejsce w tutejszej kulturze. Dlatego tym, którym udało się zostać przyjaciółmi z okolicznymi ludźmi Gruzja oferuje niezapomniane wrażenia.
Rzucając w skalne miasto pełne wyobraźni, uzdrowisko w rozbudowie i upadku jednocześnie, oraz w grupę wielkich włochatych Rosjan w nie tak ciepłych termalnych źródłach.
Stepantsminda to miasto, które chwali się górskimi szlakami i milczącą opieką Kazbegu, a wyszedł taki brzydszy Karpacz z wyższym szczytem.
O krowach, świniach i innych zwierzętach na ulicach, czy o fatalnym stanie ulic ludzi się ostrzega. Nikt jednak nie wspomina, że największym zagrożeniem na Gruzińśkich drogach są właśnie Gruzini.
Do dwóch ulic w głąb miasta można zauważyć niezwykłe kamienice, letniskowe pałacyki i czar dawnego Batumi, który gdzieś jeszcze jest.
Gdyby ktoś powiedział mi, że dom Józefa Stalina czymkolwiek mnie zaskoczy, to założyłbym się o zsyłkę na Gułag, że nie. I skończyłbym na Sybirze…